Błąd lekarza

Web Name: Błąd lekarza

WebSite: http://www.pomylkalekarza.pl

ID:355338

Keywords:

lekarza

Description:


Błąd lekarza

O tym, jak uniknąć błędu lekarza, a kiedy jest za późno: jak uzyskać odszkodowanie

Strona głównaO mnieOpinieKontaktJak uzyskać odszkodowanie? Strona głównaO mnieOpinieKontakt

Jolanta Budzowska

radca prawny

Partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni (BFP) z siedzibą w Krakowie. Specjalizuje się w reprezentacji osób poszkodowanych w cywilnych procesach sądowych w sprawach związanych ze szkodą na osobie, w tym w szczególności z tytułu błędów medycznych oraz z tytułu naruszenia dóbr osobistych.
[Więcej >>>]

Jak uzyskać odszkodowanie?

Mediacja w sprawie o błąd lekarski – jak uniknąć wyroku?

Jolanta Budzowska11 października 2022Komentarze (0)

6-miesięczny Kubuś połknął agrafkę, którą był przypięty medalik do jego wózka. Prokuratura wszczęła śledztwo. O błąd lekarski  – narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia – oskarżyła lekarkę. Podstawą zarzutów było to, że rodzice dziecka zostali przez nią odesłani do innego szpitala. Po czterech latach procesu sprawa znalazła swój zaskakujący finał. Lekarka oskarżona o błąd lekarski nie usłyszy wyroku.

6-miesięczne dziecko połknęło agrafkęzdjęcie rentgenowskie wykonane w szpitalu potwierdziło, że  w przełyku chłopca utknęła 2-centymetrowa agrafkarozwarta ostrzem w dół w przełyku dziecka agrafka narażała niemowlę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowiamimo to lekarka pełniąca dyżur w SOR kazała rodzicom zawieźć chłopca do innego szpitala ich własnym autemoperacja laparoskopowa powiodła się, agrafkę wydobyto bez powikłańprokuratura oskarżyła lekarkę o błąd lekarski po 4 latach rodzice uznali, że nie chcą ścigania lekarki i sąd karny umorzył postępowanie karne.

„Typowa” sprawa o błąd medyczny

Na pozór przebieg tego postępowania o błąd lekarski był typowy. Po tym, jak lekarka z SOR zlekceważyła zagrożenie i nie zdecydowała o przewiezieniu dziecka do innego szpitala karetką, rodzice zawiadomili prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa narażenia ich syna na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Śledczy przesłuchali świadków i powołali biegłych.

Zaniedbania lekarki

Biegli potwierdzili zarzuty rodziców. Ich zdaniem lekarka powinna była:

zbadać pacjenta,zlecić niezbędne badania dodatkoweuzgodnić przyjęcie dziecka w szpitalu o wyższej referencyjnościzorganizować bezpieczny transport sanitarny dla niemowlaka.

Dalsze działania prokuratury także były „typowe” w tej sytuacji. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko lekarce.

art. 160 Kodeksu Karnego

§  1.

Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§  2.

Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§  3.

Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§  4.

Nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1-3 sprawca, który dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo.

§  5.

Ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Proces karny o błąd lekarski

Lekarka nie przyznała się do winy. Pierwszy wyrok – w I instancji – zapadł w lipcu 2021 r., po blisko 3 latach od zdarzenia. Sąd uznał lekarkę winną zarzucanego jej czynu. Wbrew ocenie prokuratury przyjął jednak, że zachowanie oskarżonej było nieumyślne. Lekarkę skazano na grzywnę w wysokości 45 tys. zł i obowiązek pokrycia kosztów postępowania sądowego w wysokości 8 tys. zł.

Zarówno obrona, jak i prokurator złożyli do Sądu Okręgowego apelacje. Sąd odwoławczy  uchylił wyrok sądu I instancji i… umorzył postępowanie. Sprawę zamknięto. Dlaczego tak się stało?

Pokrzywdzeni muszą złożyć wniosek o ściganie lekarza

Jeśli postępowanie dowodowe wykaże, że błąd lekarski został popełniony nieumyślnie, takie przestępstwo nie jest ścigane „z urzędu”. Niezbędny jest wniosek pokrzywdzonych o ściganie. W tym przypadku pokrzywdzeni po 4 latach od zdarzenia zdecydowali, że już nie chcą ukarania lekarki wyrokiem karnym.

Długa droga do pojednania

Dlaczego aż 4 lata angażowania prokuratury i sądów zajęło rodzicom dojście do wniosku, że jednak nie zależy im na wyroku karnym przeciwko lekarce?

Myślę, że złożyło się na to kilka powodów.

Równolegle z zawiadomieniem prokuratury o zdarzeniu rodzice doprowadzili do kontroli w szpitalu. Początkowo dyrekcja bagatelizowała sprawę, ostatecznie lekarka został ukarana upomnieniem.  Szpital wydał też oświadczenie, że ocenia postępowanie lekarki jako niewłaściwe. Dyrekcja zapowiedziała też nadzór nad dalszą pracą lekarki.

Ciało obce – zdjęcie poglądowe, nie przedstawia rzeczywistego obrazu

Zadośćuczynienie

W sprawę zaangażował się także Rzecznik Praw Pacjenta i dzięki jego działaniom dziecko otrzymało odszkodowanie za błąd lekarski.  I znów: wymagało to niestety szeregu starań rodziców. Najpierw toczyło się postępowanie wyjaśniające przed Rzecznikiem Praw Pacjenta, a następnie do sądu cywilnego trafił pozew.

A może by tak ugoda w mediacji w sprawie o błąd medyczny?

Policzmy, ile organów zaangażowało się w sprawę i ile publicznych pieniędzy musiało być przeznaczonych w ciągu 4 lat na wszystkie przeprowadzone postępowania, by sprawa znalazła swój szczęśliwy finał:

postępowanie kontrolne w szpitalupostępowanie karne przygotowawcze (w prokuraturze)sąd karny I instancjisąd karny II instancjipostępowanie przed Rzecznikiem Praw Pacjentasąd cywilny

Dodać trzeba, że była to tzw. „prosta” sprawa o błąd medyczny – stan faktyczny nie był skomplikowany, a dziecko najprawdopodobniej wyszło z tego zdarzenia bez istotnej szkody na zdrowiu.

Z pewnością jednak i rodzice, i winna lekarka bardzo przeżywali toczące się postępowania.

A można było tego łatwo uniknąć.

Jestem przekonana (choć nie prowadziłam tej sprawy), że gdyby:

lekarka i szpital przyznali, że doszło do zdarzenia medycznego,przeprosili rodziców,szpital wdrożył procedury poprawiające bezpieczeństwo pacjentówstrony – angażując ubezpieczyciela – zawarły ugodę w mediacji o błąd lekarski i poszkodowane dziecko dostałoby zadośćuczynienie za krzywdę,

to nie byłoby ani postępowania karnego, ani żadnego innego.

Ubi concordia, ibi victoria – gdzie zgoda, tam zwycięstwo. Sprawy o błąd medyczny nie są wyjątkiem. Warto pomyśleć o mediacji. Jest możliwa i w postępowaniu karnym, i cywilnym.

Błąd lekarski: sprawa dla prokuratury czy izby lekarskiej?

Jolanta Budzowska01 września 2022Komentarze (0)

Błąd lekarski: czy postępowanie w sprawie odpowiedzialności zawodowej lekarza może toczyć się niezależnie i równolegle do postępowania karnego i postępowania cywilnego? Tak. Dokładnie tak, jak w sprawie, w której kilka dni temu zapadł wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy w sprawie oskarżonego ginekologa – położnika. 

 Ginekolog-położnik skazany przez sąd karny na 1 rok pozbawienia wolności i 5 lat zakazu wykonywania zawoduWcześniej okręgowy sąd lekarski pozbawił go prawa wykonywania zawodu na zawsze. Jednak Naczelny Sąd Lekarski złagodził to orzeczenie i orzekł zawieszenie prawa wykonywania zawodu na 5 latPostępowanie karne w sprawie o błąd lekarski i postępowanie prowadzone przez organy samorządu zawodowego lekarzy to dwie różne, niezależne procedury Można wystąpić o odszkodowanie za błąd lekarski niezależnie od toczącego się śledztwa i postępowania w izbie lekarskiej.

Wyrok karny za błąd lekarski – brak decyzji o cięciu cesarskim

W kwietniu tego roku Sąd Rejonowy w Złotoryi uznał lekarza położnika – ginekologa winnym tego, że nie przeprowadził badań diagnostycznych i cięcia cesarskiego w trybie nagłym mimo ewidentnych wskazań, że dobrostan płodu jest zagrożony. Lekarz został skazany na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. 

Zakaz wykonywania zawodu dla lekarza

Co ważne, orzeczono także wobec niego środek karny rzadko stosowany w wyrokach dotyczących błędu lekarskiego – zakaz wykonywania zawodu na okres 5 lat. 

Błąd lekarski – jak długo trwa proces?

Skazany lekarz wniósł apelację. Sąd Okręgowy w Legnicy 30 sierpnia 2022 r., nieco ponad 6 lat od śmierci dziecka przy porodzie, wydał wyrok, w którym podtrzymał to rozstrzygniecie Sądu Rejonowego. 

Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy

Poszkodowani rodzice zawiadomili też izbę lekarską o tym, że ich zdaniem lekarz ponosi odpowiedzialność za śmierć ich dziecka.

Rzecznik wszczął postępowanie. Po zgromadzeniu dowodów, w tym opinii biegłego, skierował do sądu lekarskiego wniosek o ukaranie. Sąd lekarski nie miał wątpliwości, że położnik rażąco naruszył zasady wykonywania zawodu oraz zasady etyki lekarskiej. Pozbawił go prawa wykonywania zawodu. Jest to kara najsurowsza, jaką może wymierzyć organ samorządu zawodowego.  Nic dziwnego zatem, że lekarz się odwołał.

Naczelny Sąd Lekarski potwierdził potrzebę odsunięcie lekarza od wykonywania zawodu. Uznał jednak, że wystarczy kara 5 lat zawieszenia go w prawie wykonywania zawodu. 

Jak się ma postępowanie w izbie lekarskiej do postępowania karnego?

W zasadzie te postępowania są niezależne od siebie. Różne są jednak cele działań podejmowanych przeze instytucje.

Cel postępowania karnego

Zasadniczym celem postępowania karnego jest wykrycie przestępstwa, ustalenie sprawcy przestępstwa i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. 

Cel postępowania w izbie lekarskiej

Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, a potem sąd lekarski badają, czy lekarz naruszył Kodeks Etyki Lekarskiej i inne zasady, jakimi powinien kierować się lekarz w swoim postępowaniu.

Jakie kary faktycznie zapadają w sądzie lekarskim?

Dla przykładu: w 2021 roku Naczelny Sąd Lekarski ukarał:

upomnieniem 29 lekarzy, naganą 21 lekarzy karą pieniężną 15 lekarzy, zawieszeniem prawa wykonywania zawodu – 12 lekarzy.

Żadnego lekarza nie pozbawiono prawa wykonywania zawodu.

To, czy lekarz ma prawo nas leczyć, można łatwo sprawdzić.  Dostępny dla każdego rejestr prowadzi Naczelna izba Lekarska: Centralny Rejestr Lekarzy.

Wpis dotyczący skazanego lekarza, o którym napisałam wcześniej, wygląda (po zanonimizowaniu) tak:

Zawieszenie uprawnień lekarza za błąd lekarski

Więcej o tej sprawie wspominam też we artykule: „No-fault w sprawach o błędy okołoporodowe?”

Leczenie za granicą, czyli no-fault po szwedzku

Jolanta Budzowska10 sierpnia 20223 komentarze

Polscy pacjenci coraz częściej wybierają leczenie za granicą. Warto jednak zdać sobie sprawę z faktu, że jeśli dojdzie do błędu medycznego, ewentualne odszkodowanie wypłaca się zgodnie z prawem kraju, w którym się leczyliśmy. Czy w innych krajach jest łatwiej o rekompensatę za błąd medyczny? Sprawdźmy to na przykładzie – jak się wydaje – najbardziej oczywistym.

No-fault w Szwecji

Szwedzkie rozwiązania dotyczące niepożądanych zdarzeń medycznych są często wykorzystywane w dyskusjach w Polsce dotyczących systemów rekompensaty dla poszkodowanych przez błąd medyczny pacjentów. Metoda ta ma być przyjazna dla pacjentów oraz personelu medycznego. Przede wszystkim dlatego, że nie wymaga orzekania o winie (tzw. system no-fault). Według założeń, odszkodowanie należy się pacjentowi zawsze wówczas, gdy w optymalnych warunkach i okolicznościach można było uniknąć szkody.

Wojewódzkie Komisje do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych

Odpowiednikiem tych założeń w Polsce były postępowania prowadzone przed Wojewódzkimi Komisjami ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Komisje jednak jedynie w ograniczonym zakresie spełniły pokładane w nich nadzieje. Pacjenci są rozczarowani działalnością Komisji głównie z dwóch powodów. Pierwszy to ten, że czas rozpoznawania spraw znacznie przekracza zakładane 4 miesiące. Drugi związany jest z kwotą proponowanych przez szpitale odszkodowań, często na symbolicznym poziomie.

Warto zatem zadać pytanie: czy system szwedzki no-fault jest rzeczywiście sprawniejszy?

Opis przypadku – odszkodowanie w Szwecji

Omówmy to na przykładzie jednej ze spraw. Współpracowałam przy jej prowadzeniu  ze szwedzkim prawnikiem, którego zatrudnił polski pacjent pewnej szwedzkiej kliniki.

Chory poddał się specjalistycznemu leczeniu w Szwecji. Jednym z jego etapów było wszczepienie implantu do kości kończyny. W krótkim czasie doszło niestety do uszkodzenia implantu. Konieczna była jego wymiana na nowy. Chory poddał się ponownej, odpłatnej operacji. Poszkodowany pacjent zaczął podejrzewać nieprawidłowości związane z jakością produktu. Zlecił więc już w Polsce badanie usuniętego implantu przez eksperta ds. materiałoznawstwa. Opinia wykazała występowanie wad materiałowych wszczepionego wyrobu medycznego. Warto zaznaczyć, że producent implantu ściśle współpracuje ze szwedzkim szpitalem, w którym przeprowadzono pierwszą operację.

W tej sytuacji oczywista była decyzja pacjenta o domaganiu się przez niego odszkodowania. Ponieważ w Szwecji możliwe jest wspomniane wcześniej pozasądowe dochodzenie roszczeń, pacjent zgłosił szkodę do Löf (Landstingens Ömsesidiga Försäkringsbolag). Löf to podmiotu obsługujący tzw. likwidację szkód z tytułu zdarzeń medycznych.

Leczenie za granicą

Od wniosku do decyzji o odszkodowaniu

Wniosek o odszkodowanie złożyliśmy w 2018 r. wraz z tłumaczeniem ekspertyzy dotyczącej wad materiałowych. Löf jednak dwukrotnie nie uznał roszczeń poszkodowanego. Nie kwestionował przy tym ustaleń prywatnej ekspertyzy dotyczącej implantu. Powoływał się na fakt, że uszkodzenie implantu nie wynikało z działań personelu medycznego. Co więcej, Löf o wydanie opinii eksperckiej zwrócił się do lekarza, będącego długoletnim kierownikiem szpitala, w którym doszło do wszczepienia wadliwego implantu. Wzbudziło to nasze istotne wątpliwości odnośnie obiektywności opinii.

Śpiesz się powoli?

W związku z tym pod koniec 2019 r. złożyliśmy odwołanie do Kolegium ds. Obrażeń Pacjentów. Kolegium przeprowadziło swoje postępowanie, które trwało ponad półtora roku!  Ostatecznie Kolegium uznało, że poszkodowanemu należy się rekompensata za doznaną szkodę i że Löf ma wydać zmienioną decyzję.

Stanowisko to zostało przekazane do Löf, który procedował nad ponownym rozpatrzeniem sprawy kolejny – niemal –  rok, od października 2021 r. do lipca 2022 r.

Odszkodowanie dla pacjenta w Szwecji

Ostatecznie Löf przychylił się do oceny Kolegium ds. Obrażeń Pacjentów. Zadecydował o wypłacie na rzecz poszkodowanego kosztów wymiany protezy w wysokości 83.293 koron szwedzkich (około 37 tys. zł). Pacjentowi przyznano też niewielkie zadośćuczynienie w wysokości 3.000 koron szwedzkich (około 1,3 tys. zł) i odsetki za zwłokę w wysokości 1.087 koron szwedzkich (około 500 zł). Łączna kwota uzyskanej rekompensaty wynosiła zatem 87.380 koron szwedzkich (ponad 38 tys. zł).

Pacjent nie otrzymał przy tym żadnego zwrotu kosztów reprezentacji prawnej niezbędnej w trakcie dochodzenia roszczeń. Bez szwedzkiego prawnika z pewnością nie udałoby się uzyskać odszkodowania, a mimo to Löf nie zwraca kosztów prawych. Warto zaznaczyć, że wspomniane honorarium szwedzkiego prawnika stanowiło istotne obciążenie dla poszkodowanego pacjenta. Wynosiło łącznie w przybliżeniu 3.800 euro (około 17 tys. zł) za około 31 godzin pracy przy zastosowaniu godzinowej stawki 120 euro.

Ostatecznie więc klient nie uzyskał pełnego odszkodowania za poniesione koszty nieprawidłowego leczenia.

Dobrze tam, gdzie nas nie ma

Zdecydowałam się na opis konkretnego przypadku, żeby obalić mity o tym, jak łatwo i sprawnie można otrzymać odszkodowanie według skandynawskiego modelu no-fault.

Można tę relację potraktować jako przykład, że nie tylko w naszym kraju pacjentom nie jest łatwo walczyć o odszkodowanie za – szeroko pojęty – błąd medyczny.

Można też wyciągnąć szersze wnioski. Jak widać, postępowanie przed szwedzkimi organami systemu no-fault nie należy do postępowań szybszych niż postępowania przed wojewódzkimi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych w Polsce. Okresy oczekiwań na kolejne działania w sprawie wielokrotnie wynosiły co najmniej pół roku. I to nawet w tak prostych kwestiach jak przekazanie akt sprawy między instytucjami.

Komentarz prawny

Warto przy tym zaznaczyć, że opisywana sprawa nie należała do wysoce skomplikowanych pod kątem stanu faktycznego lub zakresu niezbędnego opiniowania. Mimo to czas jej rozpatrywania wyniósł ponad 4 lata. Jest to czas porównywalny niekiedy do postępowań sądowych prowadzonych w Polsce.

Dodatkowo powołanie na biegłego lekarza, będącego istotnie powiązanym z placówką, której dotyczyło zgłoszenie, jest postępowaniem budzącym wątpliwości co do rzeczywistej motywacji organów rozpatrujących roszczenia pacjenta.

Trzeba też zwrócić uwagę, że mimo iż w Szwecji ma obowiązywać system no-fault, to Löf używał argumentu o braku zawinienia personelu jako popierającego jego stanowisko o braku podstaw do wypłaty roszczeń.

Niewątpliwie w innych przypadkach roszczenia pacjentów mogą być rozpatrywane w Szwecji sprawniej, niemniej wydaje się że opisywana sprawa nie stanowi anomalii. Jeżeli zatem taka jest rzeczywistość dochodzenia roszczeń na rzecz pacjentów w systemie szwedzkim, to warto mieć na uwadze wady tych rozwiązań. Szczególnie, gdy system szwedzki obecnie przedstawia się jako model idealny, do którego powinniśmy dążyć w naszym kraju.

Wpis powstał we współpracy z mec. Andrzejem Kuschem, który również był zaangażowany w pomoc prawną w opisywanym przypadku.

Szwedzki system no-fault opisałam także w 2020 r. na łamach Rzeczpospolitej w artykule  „Dwie drogi do odszkodowań za błędy medyczne”, którego współautorem jest Joakim Jäderström z PEOPIL.

Spokojny sen pacjenta (i lekarza) – co z odszkodowaniem?

Jolanta Budzowska24 lipca 2022Komentarze (0)

Kontynuując wątek rozpoczęty w poprzednim wpisie („No-fault: gdzie jest problem?”) przejdźmy do tego, na czym powinno zależeć lekarzom, a także – z mojego punktu widzenia jako prawnika reprezentującego poszkodowanych – pacjentom, jeśli mówimy o zbudowaniu działającego w praktyce systemu no-fault.

Kiedy lekarz płaci pacjentowi z własnej kieszeni…

Jednym z podstawowych fundamentów jest mianowicie bezpieczeństwo finansowe lekarzy i pacjentów. Przedstawiciele samorządu lekarskiego, walcząc o uwolnienie lekarzy od odpowiedzialności karnej, na obecnym etapie stosunkowo lekko przechodzą do porządku dziennego nad odpowiedzialnością cywilną – mówiąc, że ona jest i że chodzi o to, by pacjenci szybko mogli uzyskać rekompensatę za błąd medyczny. Tu pełna zgoda: rzeczywiście chodzi o tzw. fair &full compensation, czyli odpowiednie, a nie zaniżone lub wypłacane po latach sporu sądowego odszkodowanie.

Kto płaci odszkodowanie za błąd lekarski?

Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, więc wątek rekompensaty nie jest przez środowisko lekarskie kontynuowany w aspekcie: „Kto płaci”?

Może łatwiej będzie na początek zgodzić się co do tego, kto płacić nie będzie.

Mityczny system kompensat ze środków podatników

Otóż nie będzie na pewno płacił za błędy medyczne Skarb Państwa, mimo że projekt ustawy o jakości sugerował przez moment, że takie rozwiązanie jest możliwe. Faktem jest, że Rzecznik Praw Pacjenta już od ponad pół roku testuje system w ramach Funduszu Kompensacyjnego Świadczeń Ochronnych, zresztą z niezłym skutkiem.

Tyle, że za błędy medyczne wg założeń ustawy o jakości mieliby płacić nie  – jak w przypadku NOP – producenci szczepionek/leków, a podatnicy. Projekt zakładał finansowanie odszkodowań z przychodów budżetowych ze składek na ubezpieczenie zdrowotne. A tych pieniędzy nie ma i nie będzie, a już na pewno nie w skali, która wpłynęłaby na znaczące zmniejszenie ilości składanych przez poszkodowanych pacjentów pozwów.

Adekwatne ubezpieczenia

Idźmy dalej. Kto miałby więc płacić odszkodowania za błędy medyczne dla poszkodowanych pacjentów? Skoro nie ma „nowych” chętnych, to może trzeba przyjrzeć się, czy i jak można usprawnić istniejący system w taki sposób, żeby zwiększyć bezpieczeństwo pacjenta i jednocześnie poprawić w jakiś sposób sytuację lekarzy?

Lekarz, jego polisa i odszkodowanie z polisy

Kiedyś napisał do mnie pewien lekarz z pytaniem:

„Na jaką kwotę powinien się ubezpieczyć anestezjolog? Wkrótce kończy mi się polisa, miałem milion, myślę o dwóch milionach”.

Moja odpowiedź brzmiała:

„Proszę ubezpieczenie na jedno zdarzenie dopasować do najgorszego sennego koszmaru dla pacjenta i dla pana, czyli do stanu wegetatywnego poszkodowanego pacjenta, który wymaga 24-godzinnej opieki sprawowanej częściowo przez dwie osoby i kosztownej rehabilitacji. I to wszystko prywatnie.”

Właściwie powinnam chyba odesłać lekarza do profesjonalnego agenta ubezpieczeniowego, który najlepiej się na tym zna. Jednak podjęłam próbę odpowiedzi, bo mój punkt widzenia – jako prawnika poszkodowanych pacjentów – też może być istotny.

Dlaczego – paradoksalnie – dla pacjenta ma znaczenie, kto płaci odszkodowanie za błąd medyczny i, jakkolwiek to zabrzmi – jak zamożny jest płatnik?

Suma gwarancyjna ma znaczenie

Niskie ubezpieczenie sprawcy błędu medycznego powoduje, że kiedy wyczerpie się suma gwarancyjna, trzeba o wypłatę brakujących kwot, najczęściej renty, zwrócić się do podmiotu leczniczego i lekarza, który popełnił błąd (o ile nie pracował na etacie, bo wtedy nie odpowiada swoim majątkiem).

Zdarza się, że podmiot leczniczy, np. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, znika z powierzchni ziemi. Jedyną osobą, na której wówczas ciąży obowiązek wypłaty renty, jest lekarz.

Z życia pewnego lekarza

Zdarzenie miało miejsce w 2011 roku. Na skutek nieprawidłowości w intubacji podczas operacji doszło do głębokiego niedotlenienia pacjenta. U chorego zdiagnozowano hipoksemiczne uszkodzenie mózgu. Jest czterokończynowo porażony, cierpi na padaczkę, nawracające zakażenia, jest karmiony przez sondę PEG, obserwuje się u niego napady toniczno-kloniczne, ruchy mimowolne, przykurcze w obrębie stóp i kończyn górnych. Jego kontakt z najbliższymi jest trudny do oceny.

Szpital – spółka z ograniczoną odpowiedzialnością – był ubezpieczony w minimalnym zakresie. Suma gwarancyjna wynosiła 46.500 euro. Lekarz anestezjolog zawarł ze szpitalem kontrakt na wykonywanie świadczeń zdrowotnych. Lekarz miał polisę obowiązkowego OC na 100.000 euro i ubezpieczenie dobrowolne 150.000 euro.

I zapadł wyrok…

Po 10 latach od zdarzenia, w 2021 r. zapadł w tej sprawie prawomocny wyrok. Sąd zasądził 970 tys. zł. dla poszkodowanego pacjenta tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania za błąd medyczny i po 9 tys. miesięcznej renty od 2014 w-  praktyce dożywotnio. Renta może oczywiście ulec zwiększeniu, kiedy zwiększą się wydatki, o co nietrudno. Po 50 tys. zł. otrzymali też członkowie najbliższej rodziny – za utratę więzi rodzinnej z poszkodowanym: mężem i ojcem.

Lekarz nie musiał obawiać się aktu oskarżenia i wieloletniego procesu karnego. Nikt nie miał wątpliwości, że błąd był nieumyślny. Sprawą nie zajmowała się prokuratura.

Ale to nie oznacza, że lekarz może spać spokojnie. Gdyby był sprawcą nieumyślnego wypadku drogowego, jego OC opiewałoby na 5.210.000 euro, jak każdego kierowcy.

W przypadku tego błędu medycznego blisko 300.000 euro ze wszystkich polis wyczerpało się już w momencie wydania wyroku.

Pacjent w chwili operacji miał 50 lat. Jeśli będzie żył jeszcze 20 lat, szpital i lekarz na rentę dla niego będą musieli wydać z własnych majątków jeszcze co najmniej  2.160.000 zł.

Krajobraz po bitwie

Po wyroku i wypłacie z polis na placu boju pozostał poturbowany wieloletnim procesem pacjent. Dla niego bieżąca renta to być albo nie być, a każdy dzień to strach o to, że podmiot zobowiązany do zapłaty wybierze np. ogłoszenie upadłości, żeby definitywnie pozbyć się długów.

Po drugiej stronie barykady są szpital oraz lekarz.  Oba te podmioty muszą się liczyć z koniecznością nieograniczonego w czasie wypłacania miesiąc w miesiąc kilkunastu tysięcy renty. Do tego pokrywania innych, nieprzewidzianych wydatków poszkodowanego związanych z jego stanem zdrowia.

Wracamy więc do pytania, jakie mi zadano: „Na jaką kwotę powinien się ubezpieczyć lekarz?” To pytanie jest pozornie łatwe przy podanych danych wyjściowych, ale bez wątpienia wymaga wyobraźni.

Warto przy tym dodać, że to, jakiej specjalizacji jest lekarz, ma „jakieś” znaczenie (powszechnie uważa się, że są specjalizacje podwyższonego ryzyka, jak ginekologiczna czy chirurgiczna), ale nie determinujące. Dobrym przykładem może być odpowiedzialność – także finansowa – lekarza dentysty za powikłania, do jakich doszło w związku ze znieczuleniem ogólnym w gabinecie dentystycznym.

Ćwiczenia z wyobraźni

Uruchomiwszy wyobraźnię, łatwo odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: czy w prawdziwym no-fault, które miałoby stworzyć fundament bezpieczeństwa dla pacjenta i lekarza, nie powinno chodzić przede wszystkim o bezpieczeństwo finansowe?

Widmo aktu oskarżenia, który – upraszczając dane statystyczne – może dotyczyć jednego na 650 lekarzy rocznie, nie powinno przesłaniać problemu odpowiedzialności cywilnej i konieczności zagwarantowania pacjentem odpowiedniego zadośćuczynienia na wypadek zdarzenia medycznego.

Osobnego omówienia wymaga oczywiście podkreślana w debatach publicznych konieczność usprawnienia uzyskiwania przez pacjenta odszkodowania, jako warunek sine qua non realnego systemu no-fault i kultury bezpieczeństwa. To także – i słusznie – jest sygnalizowane w postulatach środowiska lekarskiego. Pytanie tylko , jak to zrobić.

***

Przeczytaj też moje wywiady dla Rynku Zdrowia: „Ustawa o jakości i odszkodowania za błędy medyczne. Ekspert: ”Diabeł tkwi w szczegółach”

oraz „Ekspert: koszty odszkodowania za szkodę na zdrowiu poniosą nie ubezpieczyciele, a podatnicy.”

Ostatnio wywiad ze mną na ten temat przeprowadził też dziennik Rzeczpospolita: „Polisy nie wystarczają”.

No-fault: gdzie jest problem?

Jolanta Budzowska21 lipca 2022Komentarze (0)

Na kanwie toczącej się dyskusji o rozwiązaniu no-fault, które pozwoliłoby lekarzom uwolnić się od odpowiedzialności karnej za błąd medyczny i tym samym – pracować w spokoju, bez ciążącego nad nimi widma więzienia, postanowiłam zapytać moich kolegów z organizacji PEOPIL o to, czy podobne rozwiązania funkcjonują w innych europejskich krajach.

Pytania o no-fault

Wszystkim zadałam te same pytania:

1) Czy w twoim kraju lekarz może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej w przypadku uszczerbku na zdrowiu lub śmierci pacjenta, jeżeli zdarzenia te są konsekwencją leczenia niezgodnego z medycyną popartą dowodami (błąd medyczny)?

2) Czy w twoim kraju można uwolnić się od odpowiedzialności karnej za błąd medyczny lekarza z jego inicjatywy, np. jeśli dobrowolnie taki błąd zgłosi?

3) Jeśli odpowiedź na pytanie 2. brzmi „tak”, na jakich warunkach? Proszę o przytoczenie odpowiedniego przepisu, który pozwala uwolnić się od odpowiedzialności.

Odpowiedzi mnie nie zaskoczyły.

Zacznijmy od krajów skandynawskich, bo mówiąc o fantastycznie funkcjonującym systemie no-fault najczęściej wspomina się właśnie Skandynawię.

Problem no-fault

Skandynawia – modelowe no fault?

W Szwecji, Norwegii i Danii lekarz, niezależnie od tego, czy lekarz zaraportuje błąd medyczny z własnej inicjatywy, czy nie, może zostać skazany przez sąd karny, jeśli jego postępowanie można uznać za przestępstwo.

Jedna ważna uwaga: zarówno w Norwegii*, jak i w Danii**, odpowiedzialność karna lekarza dotyczy sytuacji, gdy jego postępowanie jest umyślne lub stanowi rażące niedbalstwo.  Zwraca też uwagę niskie zagrożenie karą pozbawienia wolności: maksymalny wymiar tej karty to 2 lata (w Szwecji).

Rumunia

Zgodnie z rumuńskim prawem karnym, także i tu lekarze odpowiadają karnie, gdy z powodu błędu w leczeniu pacjenta dojdzie do szkody w jego zdrowiu lub życiu, czyli za:

nieumyślne spowodowanie śmierci (po rumuńsku „omor”),uszkodzenie ciała („vatamare corproala din culpa” w języku rumuńskim) w wyniku niedbalstwa.

Nie ma możliwości zwolnienia lekarza z odpowiedzialności karnej nawet w przypadku, gdy ten z własnej inicjatywy zaraportuje wystąpienie błędu medycznego.

Rumuński kodeks postępowania karnego od 2014 przewiduje jednak możliwość obniżenia ustawowych, górnych limitów kary o 1/3 w przypadku pozbawienia wolności i o ¼ w przypadku kary grzywny w sytuacji, gdy sprawca dobrowolnie przyzna się do winy.

Jest to przepis generalny i nie dotyczy tylko lekarzy, którzy przyznają się do błędu lekarskiego.

Grecja i Portugalia

W Grecji i Portugalii, podobnie jak w Polsce, lekarz może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej w przypadku uszczerbku na zdrowiu lub śmierci pacjenta, jeżeli zdarzenia te są konsekwencją leczenia niezgodnego z medycyną popartą dowodami (błąd medyczny).

Nie ma możliwości uniknięcia odpowiedzialności karnej w przypadku zgłoszenia błędu medycznego przez samego sprawcę.

Węgry

Na Węgrzech lekarz odpowiada na drodze karnej w przypadku spowodowania uszczerbku na zdrowiu lub śmierci pacjenta, jeżeli zdarzenia te są następstwem leczenia niezgodnego z medycyną popartą dowodami (błąd medyczny).

Przepis dotyczący narażenia na utratę życia i zdrowia ma charakter generalny, dotyczy nie tylko lekarzy. Brzmi tak:

„Każda osoba, która dopuszcza się niewłaściwego postępowania w trakcie wykonywania swojego zawodu, powodując w ten sposób bezpośrednie zagrożenie dla życia, integralności cielesnej lub zdrowia innej osoby lub osób przez brak zachowania należytej staranności lub powoduje uszkodzenie ciała, jest winny wykroczenia zagrożonego karą pozbawienia wolności do roku”.

Odpowiednio wyższe kary dotyczą przestępstw powodujących cięższe skutki.

Irlandia i Szkocja

Nieco inaczej sytuacja wygląda na Wyspach. Kładzie się tam nacisk na szybką i adekwatną rekompensatę dla poszkodowanych, postępowania karne są raczej wyjątkiem i wszczyna się je wówczas, gdy oskarżenie leży w interesie publicznym.

Odpowiedzialność karna lekarzy w Polsce

Przypomnijmy, że aktualnie zagrożenie karą w Polsce dla lekarza to maksymalnie 5 lat (za spowodowanie śmierci pacjenta).

Podsumowując, wygląda na to, że według postulatów środowisk lekarskich, Polska z forsowanym zwolnieniem lekarzy z odpowiedzialności karnej, zwanym no-fault, stałaby się oazą na pustyni analogicznych rozwiązań w innych krajach europejskich.

Co więcej, liczby pokazują, że zagrożenie odpowiedzialnością karną lekarzy jest iluzoryczne.

Ilość wszczętych postępowań w prokuraturach w sprawach o błędy medyczne w 2021 w stosunku do roku 2020 zmniejszyła się i wyniosła 1751. Oznacza to, że przy 185.000 lekarzy i lek. dentystów wykonujących zawód w Polsce – upraszczając dla zobrazowania skali – mniej niż 1 na 100 lekarzy ma szansę zetknąć się jako świadek z postępowaniem prokuratorskim w sprawie o błąd medyczny.

Akt oskarżenia może dotyczyć już tylko jednego na 650 lekarzy (w 2021 r. skierowano 283 akty oskarżenia)!

Problem jest zupełnie gdzie indziej

Prezes NIL Łukasz Jankowski na niedawnym spotkaniu w Senacie podkreślał:

„Bardzo istotne są tu uwarunkowania prawne, które powinny sprawiać, że zarówno pacjent, jak i lekarz będą czuli się bezpiecznie. Lecząc, nie chcemy czuć dodatkowej presji karnej w obawie przed nieumyślnym błędem medycznym – zwłaszcza, że mamy odpowiedzialność cywilną i zawodową. Taka presja, delikatnie mówiąc, nie wpływa dobrze na wykonywanie naszej pracy, więc jest też niekorzystna dla naszych pacjentów. Chcielibyśmy, by pacjenci mogli szybko uzyskać rekompensatę, niezależnie od wskazania winnego i ciągnących się latami batalii sądowych.” 

Prawdziwym problemem i dla lekarzy, i dla pacjentów jest i będzie w coraz większym stopniu odpowiedzialność cywilna lekarzy kontraktowych i prowadzących podmioty lecznicze. Dlaczego? O tym napiszę już wkrótce w kolejnym wpisie na blogu.

Jedno jest pewne: problem odpowiedzialności majątkowej lekarzy to jest problem większej, a nie mniejszej niż odpowiedzialność karna – wagi.

O konsekwencjach dyskutowanych rozwiązań no-fault napisałam też w poście: „No-fault w sprawach o błędy okołoporodowe”.

♦♦♦

Przy pisaniu tego artykułu korzystałam z informacji udzielonych przez członków zarządu PEOPIL: Mark Gibson (Szkocja), Joakim Jäderström (Szwecja), Liam Moloney (Irlandia), Catalin Vlad (Rumunia), Silina Pavlakis (Grecja), António da Costa Basto (Portugalia), Julie Harder (Dania), Tibor Pataky (Węgry), Linda Egeland (Norwegia).

*Ustawa o personelu medycznym z dnia 1 lutego 1999 r. nr 64, art. 67: „Osoba, która umyślnie lub w wyniku rażącego niedbalstwa naruszy postanowienia niniejszej Ustawy, podlega karze lub więzieniu do 3 miesięcy.”

**

Ustawa o zezwoleniu na pracowników służby zdrowia oraz o działalności w zakresie opieki zdrowotnej (Lov om Autorisation af sundhedspersoner og om sundhedsfaglig virksomhed) § 75: „Uprawniony pracownik ochrony zdrowia, który jest winny rażącego lub powtarzającego się błędu w sztuce lub niedbalstwa w związku z pełnieniem funkcji medycznej jest karany grzywną lub więzieniem do 4 miesięcy”.

← Poprzednie wpisy

Jolanta Budzowska

radca prawny

Partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni (BFP) z siedzibą w Krakowie. Specjalizuje się w reprezentacji osób poszkodowanych w cywilnych procesach sądowych w sprawach związanych ze szkodą na osobie, w tym w szczególności z tytułu błędów medycznych oraz z tytułu naruszenia dóbr osobistych. [Więcej]

Szukaj na blogu

Nie masz czasu na czytanie? Posłuchaj podcastu!


Wzór wniosku o dostęp do danych osobowych

Rozprawa zdalna – poradnik świadka

[Pobrano: 677 razy]

Jestem świadkiem w sprawie o błąd medyczny

[Pobrano: 6657 razy]

PRAWA PACJENTA – PRAWA LEKARZA — poradnik dla pacjentów i lekarzy —

[Pobrano: 1685 razy]

Wniosek o wydanie dokumentacji medycznej po śmierci pacjenta

[Pobrano: 4638 razy]

Internetowe Konto Pacjenta-Poradnik

[Pobrano: 1150 razy]

Uzyskiwanie danych ze Zintegrowanego Informatora Pacjenta

[Pobrano: 2264 razy]

Testament Życia

[Pobrano: 1874 razy]

Tematy główne

Bez kategoriiBiegli w sprawach medycznychBłąd anestezjologaBłąd chirurgabłąd chirurga plastykabłąd dentystyBłąd diagnostycznyBłąd ginekologabłąd jatrogennyBłąd kardiologaBłąd laryngologaBłąd lekarski w prokuraturzeBłąd lekarzaBłąd lekarza rodzinnegoBłąd neurochirurgaBłąd neurologaBłąd okulistyBłąd onkologabłąd operacyjnyBłąd ordynatoraBłąd organizacyjnyBłąd ortopedyBłąd patomorfologaBłąd pielęgniarkiBłąd radiologaBłąd ratownikaBłąd urologaBłąd w rezonansieBłąd w USGbłędny wynik histopatologicznyCiało obceCiało obce – chusta w brzuchuCOVID-19dokumentacja medycznaDziałanie niepożądane lekuJatrogenne uszkodzenieLekimedyk sądowyno-faultOdpowiedzialność karna lekarzaOdszkodowanie za błąd lekarskiPrawa pacjentaresuscytacja krążeniowo-oddechowaSąd czy nie-sąd?sekcja zwłokSORSprzęt medycznytrudności w intubacjiubezpieczenie lekarzaubezpieczyciel szpitalaugoda w sprawie o błąd medycznyUtrata wzrokuwideorozprawaWojewódzka Komisja do Spraw Orzekania o Zdarzeniach MedycznychWyroby medyczneZakażenie szpitalnezakład medycyny sądowejzdarzenie niepożądanezdjęcie RTG – błędny opisznieczulenie ogólne

Najnowsze komentarze

Jolanta Budzowska - Tętniak aorty. Fałszowanie dokumentacji medycznej.Olga - Tętniak aorty. Fałszowanie dokumentacji medycznej.Olga - Tętniak aorty. Fałszowanie dokumentacji medycznej.LU - Leczenie za granicą, czyli no-fault po szwedzkuJolanta Budzowska - Leczenie za granicą, czyli no-fault po szwedzku

Najpopularniejsze artykuły

Przypadkowe znalezisko - błędny opis badania rezonansu lub tomografuNierozpoznanie złamania w RTG - pacjencie, lecz się samSOR, czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzeniaSekcja zwłok - co trzeba koniecznie wiedziećPacjent zmarł z powodu śmierci, czyli czemu i komu służy sekcja zwłok?Błąd w opisie badania RM, TK i RTG, czyli co może pójść nie tak z badaniami obrazowymi? Wywiad z lekarzem.Pomyłkowe podanie lekuPrzedawnienie odpowiedzialności karnej lekarzaBiegły medyk sądowy - wywiad rzeka. Wszystko, co chcesz wiedzieć o sekcji zwłok, ale nie masz kogo zapytać.Metaloza - co to takiego?

Partnerzy bloga

Organizacje partnerskie

Budzowska Fiutowski i Partnerzy
Radcowie Prawni

ul. Sienna 11/1
31-041 Kraków
tel.: +48 (12) 428 00 70
fax: +48 (12) 431 01 00
email: krakow@bf.com.pl
Polityka prywatności
Ograniczenie odpowiedzialności Strategy, design, marketing & support by web.lexMój blog korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Rozumiem Reject Więcej >>>Privacy & Cookies Policy

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.NecessaryAlways EnabledNecessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.Non-necessaryAny cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website. SAVE & ACCEPT

Chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach?

Zachęcam Cię gorąco do zostawienia swojego adresu e-mail poniżej, wówczas będziesz zawsze na bieżąco ze wszystkimi artykułami, które niebawem napiszę. Pamiętaj, że zawsze będziesz mógł się swobodnie i w prosty sposób wypisać z subskrypcji bloga.

Subscribe to Blog via Email

Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi newslettera. Szczegóły: polityka prywatności.

×

TAGS:lekarza

<<< Thank you for your visit >>>

Websites to related :
Kliniki.pl: Znajdź klinikę i l

  

Gabinet lekarza neurologa Mateus

  

Ranking Lekarzy - oceń swojego

  keywords:
description:Wyszukaj interesującego Cię lekarza, poznaj opinie innych osób o Twoim lekarzu, podziel się swoją opinią w rankingu dobryc

ads

Hot Websites